Mały Julian to mój najwierniejszy model. No tak, jak można odmówić własnej matce, szczególnie, gdy się niewiele jeszcze mówi? W każdym bądź razie minisesja z udziałem zielonego pudełka przebiegła bardzo sprawnie, a małego modela zaciekawiło bardzo nietypowe pranie w tle. No fakt, czasem trzeba było troszeczkę poczekać na spojrzenie modela w kierunku obiektywu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz